Jedni ten zapach lubią, inni nienawidzą. Jednak niezależnie od upodobań, prawie każdy pióromaniak się z nim spotyka. Wszystko przez celuloid.
Celuloid to tworzywo sztuczne, w skład którego wchodzą: przede wszystkim nitroceluloza (niecałe 3/4) oraz kamfora (ok.1/4). Dla użytkowników piór istotne są dwie właściwości celuloidu. Po pierwsze, jest łatwopalny (wystarczy 90°C, aby zmiękł i 140°C do uzyskania efektu odpalenia racy), po drugie, charakteryzuje się podatnością na działanie światła oraz związków chemicznych (ogólnie mówiąc). Ta ostatnia staje się przyczyną częstej dyskoloracji korpusów piór.
Celuloid był wykorzystywany do produkcji piór wiecznych już w latach 20. XX w. Jako pierwszy z wielkiej czwórki przygodę z celuloidem rozpoczął Sheaffer (w 1924 r. jako „Radite”), Parker wprowadził celuloid w 1925 r. pod nazwą „Permanite”, a Waterman rozpoczął produkcję celuloidowego Patriciana dopiero w 1929 r.
Pióra celuloidowe pachną kamforą, ponieważ jest ona używana w procesie plastyfikacji celuloidu. Dzięki niej, jest m.in. mniej kruchy.
Visconti Wall Street – przykładowe pióro wykonane z celuloidu
Obecnie, wbrew temu co często można usłyszeć lub przeczytać, produkcja celuloidu w Europie nie jest zakazana, ale z uwagi na jego właściwości (m.in. łatwopalność) została obłożona dodatkowymi wymogami związanymi z zachowaniem bezpieczeństwa. Celuloid umiera śmiercią naturalną. Zastępują go tworzywa, których produkcja jest szybsza i tańsza, czyli bardziej opłacalna.
Marcin