Rhodia Heritage
I ja, i Magda lubimy notatniki, ale Rhodię uwielbiamy.
Kilka miesięcy temu, przez przypadek, dowiedziałem się, że Rhodia ma w planach specjalną edycję notatników o nazwie Heritage. Zanim mieliśmy okazję obejrzeć ich pierwsze zdjęcia, zaczęliśmy się zastanawiać – jakie musiałyby być, aby nazwa do nich pasowała? Dziedzictwo, hmm… Ponad 80 lat historii, tradycji i doświadczenia przybrało formę, której się nie spodziewaliśmy. Pierwsze w skrzynce mailowej znalazło się to zdjęcie:
I wystartowało odliczanie do momentu, aż się pojawią.* Rhodia budzi w nas szczególne emocje, bo towarzyszy nam od chwili, gdy długopisy powędrowały w kąt. Od niej zaczęła się przygoda z dobrym papierem do piór wiecznych. W zasadzie, kiedy rozmawiamy między sobą, to słowa rhodia używamy zamiast słowa notatnik. Podasz mi rhodię? Gdzie moja rhodia? Tak, pamiętam. Zapisałem w rhodii.*
Po wielu tygodniach i wielu dostawach, w końcu dotarły w odpowiedniej ilości. W sumie pięć wzorów, każdy w dwóch kolorach i dwóch liniaturach (linia lub kratka).
Wewnątrz 152 strony poprzedzone 3 kartkami na sporządzenie spisu treści. Gładki kremowy papier Clairefontaine o gramaturze 90 g/m2. Notatniki Rhodia Heritage po otwarciu pozostają rozłożone na płasko. Nie zamykają się samoistnie, co znacząco ułatwia codzienne lub nawet okazjonalne użytkowanie. Okładka wykonana z twardego papieru akwarelowego, prasowanego na zimno, dzięki czemu ma wyczuwalną fakturę (papier prasowany na ciepło jest gładki). Grzbiet szyty pomarańczowymi nićmi, odsłonięty (raw binding). Liniatura delikatnie pomarańczowa z niewielką ramką na górze po prawej stronie.
Łał! Są świetne! I ja, i Magda wybraliśmy egzemplarze dla siebie od razu, gdy tylko rozpakowaliśmy paczkę.
Ilekroć mam przed sobą tak pieczołowicie przygotowany przedmiot, to przypominam sobie jak wiele pracy musi zostać włożone w jego dopracowanie. Żyjemy w czasach masowej konsumpcji rzeczy niskiej jakości, produkowanych możliwie najtaniej. Rhodia na biurku jest odskocznią. Nie biorąc pod uwagę wyjątkowego papieru, samo wzornictwo, szycie, wykończenie i skrupulatnie dobrana liniatura robią wrażenie.
Krótka specyfikacja:
– 80 kartek (152 ponumerowane strony, 7 stron przeznaczonych na spis treści);
– okładka z papieru akwarelowego prasowanego na zimno (wyczuwalna faktura);
– grzbiet szyty pomarańczową nicią;
– liniatura delikatnie pomarańczowa;
– niewielka ramka na górze każdej prawej strony.
Wszystkie notatniki Rhodia Heritage znajdziecie tutaj.
Do przeczytania,
Marcin Milewski
* Tak, tak. Wiem. To jest nieprawdopodobne, że tak bardzo można czekać na notatniki. Co zrobić?
** To trochę szalone, że tak jak adidasy to wszystkie sportowe buty, tak dla nas rhodia to po prostu notatniki. Niewielką dawkę wyjątków zapewniło nam otwarcie Pióromaniaka. Na biurku obok pomarańczowo-czarnych notesów szesnastek, zaczęły pojawiać się testowe egzemplarze innych marek, przeznaczone głównie do zdjęć i recenzji publikowanych w sklepie.
